czwartek, 20 marca 2014

Rozdział 1.

Cause all I know is we said hello
And your eves looking like coming home
All I know it's a simple name, everything has changed
All I know is you held the door
You'll be mine and I'll be yours
____________________________________________________________
Londyn jak zawsze był ponury, Alivia siedziała w swojej klasie nudząc się i tępo wpratując w okno. Nie przepadała za literaturą. Tym bardziej, że nie lubiła nauczyciela, który ją prowadził. Kiedy skończyła notować książki, które muszą przeczytać na tym roku, zauważyła czarny motocykl, który podjechał pod budynek szkoły. Z motoru zsiadł umięśniony mężczyzna. Zdjął kask i poprawił brązowe włosy. Był ubrany w czarne rurki oraz czarną koszulę. Odwrócił się do wejścia, tak że teraz dziewczyna widziała jego twarz. Jej niebieskie oczy nie odrywały od niego wzroku. Pomimo tak wielkiej odległości dostrzegła jego rysy twarzy. Były inne niż wszystkich chłopaków w szkole. Miały w sobie coś wyjątkowego. Nie mogła jedynie dostrzeć koloru jego oczu, choć tak bardzo pragnęła je zobaczyć. Kiedy chłopak zatracił się w drzwiach odetchnęła głośno. Tak bardzo pragnęła go poznać. Poprawiła swoje jasne włosy, przeczesując na lewą stronę. Znów wróciła do notowania w zeszycie.
Chłopak siedział w gabinecie dziekana i ustalał swoje zajęcia. To była szkoła bardzo droga i dużo kosztowała.  Dziewczyna bardzo lubiła tę szkołę. Jej ojciec rozpieszczał ją jak najlepiej potrafił. Zastanawiała się tylko dlaczego taki chłopak jak on jest w tej szkole. Tutaj wszyscy chodzili ubrani w garnitury, a dziewczyny w spódniczki i koszule. A on był inny. Wiedziała, że chce go poznać, ale jeszcze nie wiedziała jak.
Wyszła na korytarz z zajęć. Poprawiła teczki w ręku. Louis zamknął za sobą drzwi od gabinetu. Przeszedł przez kawałek korytarza starając się nie popchnąć kogoś. Dziewczyny odwracały głowy za nim a on szukał tylko 203A.
Jednak on nie zwaracał na nie uwagi. Jak gdyby ich nie widział. Podążał korytarzem, a raczej błądził. Alivia idąc szukała go wzrokiem. Miała nadzieję, że odnajdzie go w tłumie. Aż w końcu jej się udało. Wpadła na niego niby przypadkiem.
- Może ci pomóc?- zagadała. Była jedną z najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Wzorowo się uczyła, była wygadana. A przede wszystkim, dostawała zawsze to czego chciała.
- Taa w sumie - mruknął. - Wiesz gdzie jest 203A?
Jej serce zamarło na te słowa. Zaraz potem zaczęło skakać jak szalone. Miała ochotę zacząć krzyczeć ze szczęścia. Jeszcze nigdy się tak nie czuła. Jeszcze nigdy jedno spojrzenie chłopaka tak na nią nie zadziałalo.
- Pewnie- odpowiedziała piskliwym głosem- to moja sala. Też mam tam zajęcia.
- Aaa... - kiwnął głową.
Nie był zainteresowany towarzystwem, ale nie chciał być niegrzeczny. Dziewczyna zaprowadziła go do odpowiedniej sali.
Miała cichą nadzieję, że będzie z nią rozmawiał. Ale się myliła. Skinął tylko głową, dziękując i usiadł w ostatnim rzędzie. ,, A niech to szlag''- przeszło przez myśl blondynce. Siedziała w pierwszej ławce. Tak wiele dzieliło ją od tego chłopaka.
Louis pochylał się nad kartką zapisując co mówi rektor. Nie był zadowolony z tego, że musi studiować. Jednak chcąc mieć pieniądze na motory musiał zrobić to dla ojca. Zgodził się.
Nie miał zamiaru uczyć się jakoś specjalnie dobrze, nigdy tego nie robił. Nie rozumiał dlaczego ojcu tak bardzo zależało na tym by dostał się właśnie tutaj, na ten uniwerystet. Same kujony, ubierające sie tak samo- nie miało to nic wspólnego z tym, co fascynowało chłopaka. Czuł na sobie wzrok blondynki, która go tutaj przyprowadziła. Wiedział, ze nie będzie łatwo sie jej pozbyć. Miał tylko nadzieję, że spotka tutaj kogoś normalnego, z kim będzie mógł normalnie porozmawiać. Na przykład o motorach.
Zdecydowanie on się wyróżniał. I dobrze wiedział że zwrócił na siebie uwagi. Nie tylko tej blondynki. Poprawił się na krześle i przeciągnął. Czekał, aż zajęcia się zakończą. Każdy opuścił klasę, on się nie śpieszył. Zabrał rzeczy i wyszedł poprawiając pasek spodni.
Ivi, bo tak przyjaciele nazywali Alivię, szła w kierunku schodów, gdzie czekała na nią jak co dzień czarna limuzyna. Rozmawiała jeszcze z Vanessą, swoją najlepszą przyjaciółką, umawiając się na dzisiejszą imprezę nad basenem.
Zeszla na dół. Chłopak ją minął i wsiadł na motor.
- Ei!- krzyknęła podbiegając do motocykla- Wiem, że jesteś tutaj nowy, organizujemy dzis imprezę nad basenem. Wpadniesz?- stanęła na palcach, a zaraz potem z powrotem na całe stopy, przechodząc nerwowo z nogi na nogę. Mimo opinii jaką sobie wyrobiła, była bardzo wstydliwa, szczególnie jeśli chodziło o chłopaków.
- Nie - odpowiedział.
- Czemu?- odsunęła się o krok od motocykla. Jeszcze nikt nigdy nie mówił do niej tak oschłym tonem, ani jej nie odmawiał.
- Ponieważ mnie to nie interesuję - odpalił silnik i założył kask.
- Proszę- upierała się przy swoim, tym razem łapiąc chłopaka za ramię, ale ten zrzucił je i odjechał.
Louisa to bawiło. Naprawdę. Te wszystkie sprawy związane ze szkołą mało go obchodziły. Wrócił do domu.
Jego ojciec jak zwykle zadawał mnóstwo pytań, a ten od niechcenia na nie odpowiadał.
- Może w końcu znajdziesz sobie jakąś przyzwoitą dziewczynę!- odparł, kiedy skończył swój wywiad z synem,
- Ta, no. - odpowiedział z nad telefonu.
- Louis- syknął mężczyzna- zacznij myśleć o czymś innym niż te głupie motory!
- Ej, ej. Motory to mądre maszyny. Nie obrażaj ich.
- Nie obrażam- pokiwał głową ze śmiecham. Nie lubił gdy jego syn mówił o tych maszynach jak o kimś kto ma uczucia, jak gdyby je kochał- Mówię po prostu że powninieneś myśleć o sobie, swojej przyszlości. Racjonalnie- podkreślił ostatnie slowa, unikając w tym samym opowieści o tym, jak to Louis chce w przyszłości startować w zawodach, czy zostać szefem gangu Christiana, ojca Louisa, to śmieszyło.
- Daj mi spokój. - poprosił grzecznie.
22 latek podniósł się z krzesła i poszedł do garażu. Usiadł przy jednym ze ścigaczy i zaczał go reperować. Nazwał go Speed.
Postanowił zadzownić do swojego przyjaciela po fachu, Zayna i pojechać na tę całą imprezę. Ale nie po to by się tam zabawić, ale by ją zepsuć. Często to robili, bo takie imprezy najzwyczajniej ich śmieszyły.
- Tylko, masz jakiś plan? - spytał Mulata.
- Robimy to co zawsze. Wchodzimy, szukamy zaczepki i jak się zdąrzyłem dowiedzieć, jest to impreza nad basenem, wszystkie lale wrzucamy do wody a jak jakiś chłopak będzie sie stawiał, dostanie od ciebie- posłał mu oko. Louis może i nie był grzecznym chłopcem, ale nie lubił się być. Uważał to za zachowanie karygodne i czył się źle gdy miał kogoś uderzyć, skrzywidzć- A no i pamiętaj zabrać alkohol- to był jego słaby punkt. Pił często, zbyt często. Miał z tym problem, ale nie dopuszczał do siebie tej myśli.  To było dla niego trudne. Może stawał się alkoholikiem? Ale nikt nie wyciągnął do niego ręki i nie powiedział "NIe pij". Wiec teog n ie wiedział. Pokiwał głową i zabrał komórke. Poszli do domu, gdzie z lodówki zabrali parę butelek czystej. Upił kilka łyków, wiedząc że czeka go jazda motocyklem, nie przesadzał. Resztę schował do schowka pod siedzeniem i wsiadł na motocykl. Zayn uczynił to samo i ruszyli w drogę.
Wiedzieli gdzie jest impreza. Bez problemu tam trafili. Ładne dziewczyny w strojach piły piwo i rozmawiały z kolegami. Zayn i Louis szli ramię w ramię. Trochę jak bad boys
Louis podszedl do stolika i wsunal do swojej kurtki kilka butelek wodki. Reszte stracil jednym ruchem, wprawiajac wszystkich gosci w zaklopotanie.
- Uupps. - zaśmiał się. Wskazał Zaynowi dziewczyny głową.
Chłopak podszedł do nich i jedną z nich przerzucił sobie przez ramię. Obserwował jak idzie w kierunku basenu. Louis uczynił to samo, podchodząc do blondynki, która zaczepiała go dziś kilkakrotnie i zapraszała na tę imprezę.
- Kąpiel c się przyda.
- Puść mnie!- krzyknęła uderzając chłopaka rękoma w plecy. Kiedy podeszli do basenu, ten chciał ją do niego wrzucić. Niestety pech chciał, że chłopak wylądował w wodzie razem z nią, pociągnięty za kurtkę. Zaśmiał się. Podciągnął na murku i wyszedł na trawę. Podszedł do kolegi i rzucił mu butelkę alkoholu. Pili wódkę idąc do motorów.
- Idiota!- krzyknęła Ivi, idąc za chłopakiem. Dorwała go kiedy znajdował się tuż przy motorze- Co ty sobie nie wyobrażasz?!- krzyknęla w jego stronę, nie zdając sobie sprawy z tego, z kim tak naprawdę rozmawia- Jesteś jakiś nienormalny! Zniszczyłeś z tym twoim koleżką całą imprezę!
Złapał jej twarz jedną ręką. - Opanuj się. Uważaj komu wylewasz emocje. - odepchnal ją i wsiedli na motory.
- I co?!- krzyknęła w jego stronę kiedy miał już odjeżdżać- Teraz mnie tutaj zostawisz?! Całą przemokniętą?!
- Sam jestem mokry i nie przeżywam. Koledzy cię na pewno odwiozą.
- Ta. Na pewno- jęknęła z sarkazmem, nadal obserwując chłopaka. Próbowała wzbudzić w nim poczucie winy. Użalała się nad sobą, a tak naprawdę jedyne co chciała to usiąść z nim na tym motorze i objąć go w pasie.
- No. Jak przyszłaś tutaj to i poradzisz sobie z powrotem do domu. Zayn jedziemy.
- Dupek- syknęła i odwróciła się do niego plecami. Twarz Louisa poczerwieniała. Nienawidził tych słów. Nie cierpiał, gdy ktoś go tak nazywał. Dupek.
Zacisnął zęby i warknął. Przyciągnął ją za zapiecie kostiumu do tylu.

- Nigdy więcej tak nie mów. Wsiadaj kurwa.
Na jej twarzy pojawił się uśmiech, ale starała się go ukryć. Powoli wskoczyła na motocykl i złapała się za kurtkę chłopaka. Przygryzała mocniej wargę. Była jednocześnie tak zła, że zniszczył jej imprezę, ale jednocześnie cieszyła się, bo to z nią rozmawiał i to ja wiózł na swoim motorze. Wszystkie dziewczyny będą jej tego zazdrościły, była pewna.
Odjechal przechylajac motor na bok. Umiał dużo sztuczek. W końcu sie na nich ścigał od lat.
Robił je specjalnie. Wchodził szybko w zakręty. Czuł jak dziewczyna obejmowała go coraz mocniej, zaciskając pięści. I o to mu chodziło. Uśmiech pojawil się na jego twarzy. Przyśpieszył.
- Gdzie mam cię zawieźć?
Alivia podała adres chlopakowi. Była jednocześnie przerażona, ale i tak bardzo szczęśliwa. Czuła się dziwnie jadąc na motorze w przemoczonej bluzce i majtkach od stroju kąpielowego. Starała się o tym nie myśleć. Przypomniało jej się, gdy była na wakacjach. Zawsze chodziła w jednoczęściowym stroju, gdyż jej ojciec zabraniał odsłaniać zbyt wiele ciała. Ciekawe co pomyślał by teraz widząc ją pół nagą przemierzającą ulice Londynu na motorze z obcym chlopakiem? No tak, pewnie nie byłby zadowolony.
Louis zajechał pod jej dom. Był bardzo ładny i bogaty. Zaparkował z piskiem.
Bardzo przypominał mu jego, choć wydawał się jeszcze większy.
- Dziękuję- powiedziała dziewczyna zeskakując z motocykla.
- Proszę. - mruknął i wykręcił.
Stała jeszcze chwilę przed wyjściem wpatrując się jak chłopak odjeżdżał. Wiedziała, że musi go zdobyć. Poczuła do niego coś, czego nie potrafiła ubrać w żadne słowa.
Louis z Zaynem siedzieli w salonie pijąc alkohol. Rozmawialio glupotach.
- Ta dziewczyna zdecydowanie na ciebie leci!- zaśmiał się mulat popijając truciznę. Był osobą raczej mało mówną. Często się peszył. Sprawiał pozory twardego buntownika, a tak naprawdę był całkiem inny. Może dlatego to ukrywał? Bał się, że ktoś weźmie go za nieudacznika?
- Nie. Obchodzi. Mnie. To. - mruknął. Taka była prawda. Pol szkoły do niego zarywalo.
Pomimo jego pierwszego dnia w tym miejscu, pełnym rozwydrzonych nastolatków, widział jak dziewczyny rozbierały go wzrokiem. Był do tego przyzwyczajony. Mógł mieć każdą. Każda go pragnęła, jego ciała. Ale on się tym nie przejmował. Jego miłością były motocykle, którym w pełni się oddał. Nigdy nie przyznał się do tego, że jest jeszcze prawiczkiem. Z jednej strony wstydził się tego, ale z drugiej... miał to gdzieś. Jak cały otaczający go świat.
Spotykał się z jedną dziewczynw ale nie na stale. Nie interesowały go związki. Tylko i wyłącznie motory. Z przyjacielem zasneli nad ranem. Ale z kacem musiał iść na zajęcia. Założył czarny t-shirt. Potem spodnie znów tego samego koloru. Ubrał trampki i pojechał do szkoly
Zaparkował motocykl i przerzucił brązową torbę przez ramię. Nienaiwdził tego miejsca. Był w nim dopiero drugi dzień, a wiedział, ze i tak nic dobrego nie wniesie do jego życia. Dziewczyny szeptały sobie coś do ucha kiedy obok nich przechodził, a inne machały do niego i rzucały krótkie 'hej'. Śmiał się z tego, a czasem nawet odmachał, dla zabawy. Zajął na sali swoje miejsce i czekał na rozpoczęcie się wykładów.
Z tylu miał dobry widok na wszystko. Widział i słyszał wszystko co się działo.
Jego wzrok mimowolnie skupił się na blondynce, którą wczoraj podwiózł do domu. Irytowało go jej zachowanie. Ale jednocześnie wyczuwał w niej coś, czego nie miały żadne inne dziewczyny.
Zamrugal oczami i otrząsnął się. Zaczął zapisywać co mówi jego profesorka. Już ustala egzamin.
Przewrócił kilkakrotnie oczami i pomyślał o tym co go czeka. Nie chciał się uczyć, nie lubił tego robić, ale wiedział, że jeśli nie zda tych egzaminów, jego ojciec całkowicie odetnie jego dochody. A tego nie chciał. Ogłoszono godzinną przerwę. Wyszedł z auli i udał się przed wyjście. Usiadł na schodach i zaczął klikać coś w telefonie.
_______________________________________________________________________
Hej! :)
Pierwszy rozdział- jest stres! :)

Podoba się? 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ♥

21 komentarzy:

  1. Świetne! Już mi się podoba. Jest Louis, są motory, to wszystko mi się podoba, uwielbiam to :) I oczywiście będę zaglądać, czekam na kolejny, pozdrawiam Asiek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie obserwuję, zobaczę co z tego wyniknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pierwszy rozdział, jeśli chodzi o tą scenę nad basenem to inspirowałaś się filmem 3 metry nad niebem?Bo bardzo podobne *__*
    Pozdrawiam ; 33

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy i świetny blog! ! Gratuluję pomyslu, zapowiada się ciekawie! !

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny, zakochałam się w tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny ;3
    mrs. tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny! Już stał się moim ulubionym blogiem. I te jego cudowne zachowanie <3 idealnie dobrałaś postacie :*

    instagram.com/zuzoleczek

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski :D Czy mogłabyś mnie informować ? MonJus1

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny ! Możesz informować? @Niella_1D_Swag

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny ! Możesz informować? @Niella_1D_Swag

    OdpowiedzUsuń
  11. Super ! <3 CZEKAM NA NEXT..

    OdpowiedzUsuń
  12. <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 sory ale to i tak za malo w porownaniu do tego jak ten rozdzial i ogolnie blog mi sie spodobal a nawet nie spodobal bo ja sie w nim zakochalam <3 czekam na nn i weny zycze :*
    xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Akcja podobna do 3 metry nad niebem

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam do zgłoszenia bloga do Katalogu :)
    http://katalog-opowiadan-o-celebrytach.blogspot.com/
    Oraz zamówienia zwiastunu :)
    http://your-own-trailer.blogspot.com/
    P.S. Przepraszam za spam.

    OdpowiedzUsuń